Zwycięstwo pod Kłuszynem otworzyło Polakom drogę do Moskwy. W tej bitwie husaria wspięła się na absolutne wyżyny możliwości kawalerii. Piersiami swoich rumaków łamała dębowe płoty. Pokonała kobylice, pikinierów i kirasjerów. Wytrzymała ogień muszkietowy, otwierany z minimalnej odległości. Wytrzymała ogień artyleryjski. Przejechała w ciągu doby od kilkudziesięciu do nawet stu dwudziestu kilometrów, walcząc przy tym kilka godzin w lipcowym słońcu. I pokonała kilkunastokrotnie liczniejszego nieprzyjaciela! Jak do tego doszło?
Przeczytaj cały artykuł na kresy.pl